Magdalena Fręch w tym roku zadziwiła wszystkich! Choć sezon rozpoczynała na odległym 70. miejscu, to od poniedziałku będzie 29. tenisistką na świecie. 26-latka jeszcze w tym roku może dokonać kolejnego skoku. — Kierunek jej rozwoju jest wręcz modelowy — ocenia Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "TENISklub" w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet. Nasz rozmówca wskazuje również, co sprawiło, że Fręch notuje tak dobre wyniki i ocenia, czy będzie po Idze Świątek drugą najlepszą polską tenisistką w najbliższych latach.
Maciej Trąbski (Przegląd Sportowy Onet): O Magdalenie Fręch przez lata mówiło się jako o utalentowanej polskiej tenisistce, ale zawsze brakowało tego "czegoś". Co się stało, że w tym roku przebiła sufit i notuje znacznie lepsze wyniki niż dotychczas?
Adam Romer (redaktor naczelny magazynu TENISklub): Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Może dojrzała jako tenisistka? Na pewno jej tenis stał się w ostatnim roku bardziej urozmaicony. To już nie jest tylko obrona i przebijanie na druga stronę, ale także kreowanie pewnych sytuacji, umiejętna gra z kontry.
Magda przez lata była uważana za tenisistkę defensywną, ale w tym sezonie widać nieco więcej ryzyka w jej poczynaniach ofensywnych. Ona może to jeszcze poprawić, czy twoim zdaniem jest już "na limicie"?
Coś, co zdawało się ją ograniczać przez lata — bazowanie na defensywie — obudowane teraz gotowością do większego ryzyka i umiejętna gra z kontry przynosi efekty w postaci wygrywania meczów, które w poprzednich sezonach Polka przegrywała. Kierunek jej rozwoju jest wręcz modelowy.
Jej sytuacja przypomina trochę tę Jasmine Paolini? Łączy je wiek i obie w tym sezonie tak "wystrzeliły".
Mnie się bardzo podoba porównanie Magdaleny do Angie Kerber. Może ze względu na podobieństwa fizyczne. Życzyłbym Polce takich sukcesów, jakie osiągnęła Niemka.
Fręch niemal od zawsze ma jednego trenera. To rzadko spotykana sytuacja. Andrzej Kobierski, który lata temu rzucił prowadzenie akademii tenisowej i postawił wszystko na jedną kartę, w tym roku zaznaczał w rozmowie z TVP Sport, że czwarta runda Australian Open nie będzie ich jedynym sukcesem i już wiemy, że nie rzucał słów na wiatr. Na co jeszcze stać Magdę?
To trudne pytanie. Przykłady wspomnianej Paolini czy wcześniej Kerber pokazują, że tenisistki w dojrzałym wieku mogą dokonywać nieoczekiwanego wcześniej skoku jakościowego w swojej grze. W wypadku Kerber dało to trzy tytuły Wielkiego Szlema i to na różnych nawierzchniach. Włoszce "starczyło" do dwóch finałów w tym sezonie. Czy na to stać Fręch? Nie jestem w stanie odpowiedzieć na takie pytanie.
Od poniedziałku Fręch będzie 29. tenisistką rankingu. Do powtórzenia wyniku notowanej na 19. miejscu półtora roku temu Linette brakuje jej w tym momencie mniej więcej 300 pkt. W przyszłym roku o tak wysoką pozycję będzie jej już znacznie trudniej...
Polka musiałaby w końcówce tego sezonu zaliczyć przynajmniej jeszcze jeden bardzo dobry występ. A szans na to nie ma już za dużo. A nowy rok zacznie od obrony punktów za 4 rundę Australian Open. Zobaczymy...
W przyszłym sezonie będzie musiała udowadniać przynależność do czołowej trzydziestki rankingu. Stać ją na utrzymanie pozycji numer dwa wśród polskich tenisistek?
Nowy sezon będzie dla niej oczywiście trudniejszy, bo będzie broniła punktów. Ale jest już na tyle doświadczoną tenisistką, że z presją powinna sobie poradzić. Z drugiej strony jej sytuacja zmienia się o tyle, że to ona będzie teraz dużo częściej stawiana w pozycji faworytki. A co do numeru dwa w Polsce, to w rywalizacji z Magdą Linette za Fręch przemawia wiek.
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco
2024-10-01T13:48:06Z dg43tfdfdgfd