To była wojna nerwów! Kibice Cracovii długo czekali na decyzję sędziego w meczu ze Stalą Mielec (1:1), który do 82. minucie układał się koszmarnie dla krakowskiego klubu. Po długiej analizie VAR sędzia Patryk Gryckiewicz został zawołany do monitora i finalnie podyktował rzut karny dla gospodarzy. Adam Lyczmański w rozmowie z nami twierdzi jednak, że Cracovii nie należał się rzut karny w tej sytuacji i wyjaśnia dlaczego. Winny wszystkiemu jest... VAR.
W 82. minucie sędziowie bardzo długo analizowali powtórkę VAR, czy Martin Savenger faulował w polu karnym Jakuba Jugasa. Ostatecznie Cracovia otrzymała rzut karny, a piłkarz Stali drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Jedenastkę na gola szczęśliwie, po rękach bramkarza, zamienił Benjamin Kallman. Jednak zdaniem Adama Lyczmańskiego sędzia główny... popełnił błąd.
— Kompletnie nie rozumiem tej decyzji. Zawodnik Stali zagrał piłkę przepisowo. To nie był atak na nogę przeciwnika. Inicjatorem tego kontaktu był piłkarz Cracovii, który z impetem kopie w podeszwę buta zawodnika Stali. Ta decyzja jest dla mnie niezrozumiała i jeszcze ta żółta kartka, która była drugą Savengera. Moim zdaniem sędziowie się pomylili — mówi wprost były sędzia międzynarodowy, Adam Lyczmański.
— VAR sprawdzał tę sytuację ponad cztery minuty, zanim zawołał sędziego głównego do monitora. To już świadczy o tym, że coś jest nie tak. Warto zaznaczyć, że sędzia nie użył gwizdka po tej sytuacji i to była bardzo dobra decyzja. Tak ta cała sytuacja powinna się skończyć, ale niestety coś innego widzieli sędziowie VAR i zawołali arbitra do monitora — zauważa były sędzia.
— Zapewne sędziowie VAR zdążyli przekonać arbitra Gryckiewicza do podyktowania rzutu karnego, bo proszę zauważyć, że on przy tym monitorze stał raptem kilkadziesiąt sekund. VAR analizował tę sytuację ponad cztery minuty, a sędzia przy monitorze kilkadziesiąt sekund. To mówi wszystko — dodaje Adam Lyczmański.
— Odpowiedzialność jednak zawsze spada na sędziego głównego, mimo że w tej sytuacji ewidentnie do podyktowania rzutu karnego sędziego nakłonił VAR. Ale pamiętajmy — ostateczną decyzję zawsze podejmuje sędzia. On mógł dobiec do monitora, zobaczyć tę sytuację i powiedzieć sędziom VAR, że się z nimi nie zgadza i nie podyktuje rzutu karnego — zakończył były sędzia.
Mecz zakończył się remisem 1:1, czyli najczęstszym wynikiem, jaki w Ekstraklasie pada między obiema drużynami. Pasy przez to, że zdobyły tylko punkt, nie zdołały wrócić na pozycję lidera, wciąż są na czwartym miejscu. Stal za to nie wydostała się ze strefy spadkowej. Nadal jest przedostatnia.
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco
2024-09-30T20:32:43Z dg43tfdfdgfd