Sensacja! Nie dość, że organizatorzy turnieju WTA 1000 musieli pogodzić się z wycofaniem Igi Świątek oraz wielu czołowych zawodniczek, to w ćwierćfinale nie będzie także jednej z faworytek. Jessica Pegula poniosła bolesną porażkę z Paulą Badosą. Hiszpanka wygrała osiem ostatnich gemów z rzędu i pokonała Amerykankę 6:4, 6:0. Finalistka US Open została zdemolowana przez 26-latkę, która w starciu o półfinał powalczy z lepszą pojedynku Magdalena Fręch — Shuai Zhang.
Chińscy organizatorzy zostali pogrążeni przez tenisową elitę. Przed startem rywalizacji doszło do ogromnej liczby wycofań, w tym Igi Świątek. Taka sytuacja mogła dziwić. — Tam przecież leżą takie punkty do podniesienia, takie pieniądze, że trudno to zrozumieć. A przecież wiesz, na co się pisałeś. Obligatoryjnych turniejów czołowa trzydziestka nie ma wcale tak wiele. A na pewno nie ma ich aż tyle, żeby dochodziło do takich cyrków jak obecnie w Pekinie — mówił w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet Bartosz Ignacik.
Kibice i zarządzający turniejem rangi WTA 1000 mogli pocieszać się udziałem Aryny Sabalenki i Peguli. Amerykanka zaliczyła jednak potężną wpadkę, która może skutkować także kolejnym zmniejszeniem zainteresowania imprezą w Pekinie.
Ostatnie miesiące były szczęśliwe dla 30-latki. W Nowym Jorku ograła m.in. Świątek 6:2, 6:4, rozgrywając jedno z najlepszych spotkań w sezonie, a być może i całej karierze. Później znalazła się w finale US Open, w którym w dwóch setach przegrała z Aryną Sabalenką.
Po przerwie i odpowiedniej regeneracji miała ważny cel: sukces w Pekinie. Małe problemy miała już w drugiej rundzie. Przegrała seta po zaciętym tie-breaku z Weroniką Kudermietową (9:11), ale zrehabilitowała się w kolejnych dwóch partiach.
Zdecydowanie gorzej wyglądała za to w czwartej rundzie turnieju. W nim zmierzyła się z Badosą, która w stolicy Chin wciąż nie przegrała seta. Serię podtrzymała w pojedynku, którego stawką był ćwierćfinał.
Faworytką była Amerykanka, która pokonała Hiszpankę w tym sezonie w Cincinnati w trzech setach oraz zaliczyła gładkie zwycięstwo w Charleston. Tym razem było jednak inaczej. W pierwszej partii prowadziła jeszcze 3:1, ale po przełamaniu powrotnym to Hiszpanka zaczęła rządzić na korcie. Wykorzystała pierwszą piłkę setową przy serwisie rywalki i miała chrapkę na sensację.
Nikt nie spodziewał się jednak takiego obrotu spraw. Odpadnięcie trzeciej rakiety świata wisiało w powietrzu, ale set przegrany do zera brzmiał irracjonalnie. Pegula ani razu nie pokusiła się o break point, a Badosa robiła swoje. I nawet gdy faworytka prowadziła 40:15 przy swoim podaniu, ten gem także wymknął się jej spod kontroli. Ostatecznie 19. zawodniczka rankingu WTA zgarnęła osiem gemów z rzędu i jest już w ćwierćfinale WTA 1000 w Pekinie. W nim zagra z Magdaleną Fręch lub Shuai Zhang.
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco
2024-10-01T05:47:55Z dg43tfdfdgfd