TRZY BRAMKI W OSIEM MINUT! GóRNIK ZABRZE ZNóW Z NIMI NIE WYGRAł

Górnikowi Zabrze znowu się nie udało. Jeden z najbardziej utytułowanych polskich klubów po raz kolejny nie pokonał Puszczy Niepołomice. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2, a z wyniku raczej nie jest zadowolona żadna z drużyn.

Obie drużyny zaczęły ten sezon od przegranych. Puszcza przegrała mistrzem kraju — Jagiellonią Białystok 0:2, natomiast Górnik Zabrze nie dał rady na wyjeździe Lechowi Poznań 0:2. Tak jak w poprzednim sezonie, zespół z Niepołomic podejmował rywala na stadionie Cracovii.

Od początku meczu widać było, że Puszcza wciąż się nie zadomowiła na gościnnym krakowskim obiekcie. Górnikowi szło wyraźnie lepiej i szybko zaskoczył formalnych gospodarzy tego meczu. W 11. minucie świętujący dziś urodziny Kewin Komar po główce Manu Sancheza interweniował pechowo za linią bramkową i zawodnicy Górnika mogli cieszyć się z prowadzenia.

Puszcza nie była w stanie od razu się podnieść. To Górnik wciąż dyktował warunki, a zespół z Niepołomic dopiero powoli dochodził do głosu. W 25. minucie Mateusz Radecki trafił do siatki rywali, ale sędzia Daniel Stefański błyskawicznie nie uznał gola, bo dopatrzył się wcześniej faulu Mateusza Cholewiaka. Ten sam zawodnik mógł wyrównać pięć minut później, ale bramkarz Górnika do spółki z Rafałem Janickim zażegnali niebezpieczeństwo.

Na kolejną ciekawą sytuację trzeba było czekać aż do drugiej połowy. Po ładnej akcji lewą stroną i dośrodkowaniu Michalis Kossídis rewelacyjnie uderzył głową i zaskoczył bramkarza gości. 22-letni Grek wspaniale przywitał się z polską ligą, ale jego radość nie trwała długo.

Puszcza — Górnik: trzy bramki w osiem minut

Górnik niemal natychmiast odzyskał prowadzenie. Damian Rasak uderzył z 18 metrów, piłka po rykoszecie odbiła się od jednego z rywali, po czym trafiła do siatki przeciwników. Bramki posypały się jak z rogu obfitości. W 60. minucie piłka długo odbijała się od głów piłkarzy w polu karnym Górnika aż wylądowała w okolicy linii pola karnego. Właśnie stamtąd Jakub Serafin trafił do siatki.

Koreańczyk Lee Jin-hyun mógł dać moment później Puszczy pierwsze prowadzenie, ale nieznacznie się pomylił. W 80. minucie Michał Szromnik udanie podbił piłkę po strzale Jakuba Serafina. Potem gospodarze nieco spuścili z tonu, ale Górnik nie wykorzystał swoich szans i nie wyszedł na prowadzenie.

Mecz zakończył się remisem, który nie pozwolił żadnej z drużyn na skok w górę tabeli. Puszcza może o sobie powiedzieć, że nigdy w całej historii nie przegrała z Górnikiem Zabrze.

Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco

2024-07-26T18:15:56Z dg43tfdfdgfd